Wielu rzeczoznawców majątkowych jest jednocześnie biegłymi sądowymi. PTRM wydelegował swoich przedstawicieli na Konferencję Biegłych Sądowych by śledzić wydarrzenie i w miarę możliwości wpływać na sytuację. Oto sprawozdanie uczestnika wydarzenia - Zbyszka Pałgana.
Mając w pamięci ubiegłe spotkania, uczestnicy raczej nie dopisali. Trudno ocenić – z jakich powodów, być może nastąpiło zniechęcenie ciągłymi obietnicami bez pokrycia i niska skuteczność prezentacji problemów środowiskowych podczas takich spotkań.
Do bólu widoczny był brak przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości, corocznie zapraszanych na kolejne Konferencje. Oficjalna wersja tej sytuacji, wynikająca z pisma z dnia 16.04.2012r. Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Michała Królikowskiego, brzmi – „z uwagi na zmiany organizacyjne w Ministerstwie Sprawiedliwości, w tym powierzenie Naczelnikowi Wydziału Syndyków, Biegłych Sądowych oraz Biegłych Rewidentów, pani Beacie Sawickiej-Felczak, nowych obowiązków służbowych".
Zauważalna była nieobecność organizatorów 1 Kongresu Nauk Sądowych, również wcześniej uczestniczących w Konferencjach. Też jest to znamienne. Być może, było to spotkanie we własnym gronie osób, doświadczających na co dzień bolączek współpracy z Temidą.
Dopisali za to przedstawiciele sądów okręgowych i w Konferencji uczestniczyli:
- Robert Grygiel – Prezes Sądu Okręgowego w Częstochowie, SSO
- Bogusław Zając - Rzecznik Prasowy Sądu Okręgowego w Częstochowie, SSO
- Marcela Faska-Jagła - Wiceprezes Sądu Okręgowego w Katowicach, SSO
- Ewa Dawczak-Schaefer - Wiceprezes Sądu Okręgowego w Gliwicach, SSO
Po oficjalnym powitaniu uczestników przez Zastępcę Prezydenta Miasta Częstochowa, Pana Mirosława Soboraka, głos zabrał R. Tomczyk prezentując korespondencję, która wpłynęła do organizatorów z Ministerstwa Sprawiedliwości, tłumaczącą absencję przedstawicieli resortu. Przekazał również informację, że biorący udział w pracach Zespołu do kontynuowania prac legislacyjnych nad projektem ustawy o biegłych sądowych przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości, w ramach zmian reorganizacyjnych, uzyskali nowe obowiązki, wśród których zabrakło obowiązku uczestnictwa w pracach tegoż Zespołu. Zespół formalnie nie został zlikwidowany, brak jednak jest osób, które by w aktualnym stanie były do niego delegowane i prace ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości, mogły dalej w nim kontynuować. Spotkanie zaplanowane na grudzień 2011r. zostało odwołane.
No cóż, intensywność spotkań zespołu zamarła tuż po wyborach parlamentarnych i trudno o bardziej jednoznaczną odpowiedź na pytanie – czy problemy biegłych są istotne. Są, owszem, ale raz na cztery lata. W tym roku być może szybciej...
Prezes Tomczyk w skrócie przedstawił przebieg prac Zespołu, poinformował zgromadzonych o zaangażowaniu PTRM i korespondencji, jaka wpływała do Zespołu w związku z jego pracami.
Odnosząc już do konkretnych problemów, przedstawił ocenę pomysłu na utworzenie jednej dużej organizacji biegłych sądowych. Przy liczbie biegłych sądowych szacowanej na około 20.000 osób, prognozowana suma wpływów jest olbrzymią pokusą, do utworzenia organizacji głównie w celu pozyskania i kontroli takiej dużej kwoty.
Kontrowersyjnym okazał się pogląd, że dochody uzyskiwane przez biegłych sądowych nie powinny dominować nad ich dochodami z innych źródeł. W koncepcji tej, tytuł biegłego sądowego jest szczególną nobilitacją zawodową i nie powinien być postrzegany poprzez pryzmat uzyskiwanych przychodów. W trakcie późniejszej dyskusji, pogląd ten został mocno skrytykowany i przez uczestników Konferencji, zanegowany. Aktywność zawodową można realizować na różne sposoby, wymiar sprawiedliwości jest tylko jednym z takich obszarów. Natomiast sama nobilitacja, co podkreślano kilkukrotnie, niestety jest wykorzystywana coraz częściej wyłącznie w celach promocyjnych. Są osoby, które po uzyskaniu wpisu na listę biegłych sądowych odmawiają sporządzania opinii, co im wcale nie przeszkadza reklamować się tym tytułem np. na stronach internetowych.
Kolejny pogląd, dość kontrowersyjny, to ocena kandydata na biegłego sądowego w sytuacji, w której nie jest pracownikiem zakładu lub członkiem jakiegoś stowarzyszenia – np. prowadzi działalność gospodarczą. Padła propozycja, by w takiej sytuacji, kandydat przedstawiał zaświadczenia o opłacaniu podatków. Jeśli ktoś ma dać rękojmię należytego wykonywania obowiązków, to płacenie podatków też jest informacją o rzetelności. Pomysł ten, wśród zgromadzonych biegłych sądowych, wywołał lekką irytację, zapewne wynikającą ze świadomości terminów wpływów środków finansowych, ze strony organów oczekujących rękojmi należytego wykonywania obowiązków. Czyż tylko biegłych powinna ta zasada obowiązywać?
Kilka wyrazistych poglądów zaprezentowała sędzia Ewa Dawczak-Schaefer - Wiceprezes Sądu Okręgowego w Gliwicach:
- centralna lista biegłych sądowych – sędziowie są przeciw takiej centralizacji. W swojej codziennej pracy mają bezpośredni kontakt z biegłymi, są w stanie ich oceniać na bieżąco, znają ich i weryfikują. Centralna lista taką kontrolę mocno utrudnia;
- biegły nie ma możliwości odmówienia sporządzenia opinii. Ma jedynie możliwość wnoszenia o ewentualne wydłużenie terminu na jej sporządzenie;
- rękojmia należytego wykonywania zawodu nie jest oparta jedynie o definicję słownikową. Doczekała się licznego orzecznictwa sądowego i nie ma potrzeby, by rzetelność sprawowania funkcji opierać jedynie na wykładni językowej;
- wiek biegłego sądowego, w propozycji ustawowej ma być ograniczony do 70 lat. Nie jest to dobra propozycja, gdyż zdolność eksperta w podeszłym wieku do wydawania opinii powinna być oceniana przez sąd, a nie wynikać ze sztywnego zdefiniowania w ustawie. Pogląd ten, w dalszej dyskusji biegłych został zaakceptowany;
- odnosząc się do tak zwanego sponsoringu biegłych, a więc udziału w opłacanych przez sponsorów konferencjach i innych formach tego rodzaju działalności, sędzia podkreślała, iż sędziowie mają obowiązek wyłączenia się przy orzekaniu w takich sytuacjach. Podobne zachowanie, powinno być obowiązkiem każdego biegłego, a w trakcie czynności procesowych najczęściej dochodzi do wyjawienia takich okoliczności. Strony postępowań niezadowolone z opinii, nie omieszkają użyć i takich argumentów;
- ocena pracy biegłego sądowego powinna odbywać się na bieżąco, a nie co dwa lata, jak proponuje się w art. 21 ust. 2 projektu ustawy;
- Sąd Okręgowy w Gliwicach zorganizował „portal biegłego" w wewnętrznej sieci komputerowej sądu, dostępnej wyłącznie dla pracowników sądu i niedostępnej na zewnątrz. Zakres informacji tam gromadzonych – to między innymi termin zlecenia opinii, termin upływu wykonania opinii. Z portalu wiadomo, jakie ma bieżące obciążenie biegły sądowy i eliminuje to czasochłonne korespondowanie z kolejnymi biegłymi, nie mogącymi podjąć się wydania opinii z uwagi na już podjęte obowiązki.
Z kolei Pani dr Teres Brynialska z Uniwersytetu Opolskiego podzieliła pogląd Prezesa R. Tomczyka, iż wynagrodzenia biegłych nie powinny dominować nad dochodami z innych źródeł, nie powinny z tego tytuły być zbyt wysokie i muszą być adekwatne do możliwości finansowych Państwa. Zdecydowanym przeciwnikiem takich tez był dr. Ryszard Szozda ze Śląskiej Izby Lekarskiej, wsparty w dalszej części Konferencji.
Marian Błażek z Poznania, rzeczoznawca majątkowy, zwracał uwagę na rachunki biegłych i marginalizowanie przez sądy czynności wstępnych i pomocniczych w wycenie nieruchomości, takich jak przygotowanie danych. Brak zrozumienia problemu ujmowany jest najczęściej „doświadczeniem życiowym sędziego", tymczasem zgromadzenie danych generuje duże koszty już na wstępie – choćby poprzez różnego rodzaju opłaty za dostęp do oficjalnych źródeł (mapy, ewidencje itp.). Poddał krytyce zawartość aktów notarialnych, ich niską jakość i prawidłowość jedynie formalną. Wołaniem na puszczy raczej był wniosek aby przy zlecaniu przez sąd opinii z zakresu szacowania nieruchomości, treść zlecenia odpowiadała UGN.
Kazimierz Ciężki, ekspert techniki samochodowej i ruchu drogowego stawiał tezę, że zbyt szeroki jest zakres proponowanej ustawy o biegłym sądowym, gubi się w niej rola biegłego. Czynności podejmuje i nadzoruje sąd i to wystarcza. Jakość opinii, zależy od zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, na który bardzo często biegły nie ma wpływu.
Marian Pawelec oraz Halina Dąbrowska, w swoich indywidualnych wystąpieniach wskazywali na wręcz patologie, w zakresie gromadzenia dowodów w związku z kradzieżą energii. Liczniki energii elektrycznej, demontowane i przechowywane są przez powoda (zakład energetyczny) bez kontroli policji lub prokuratury. Taki „dowód" w sprawie łatwo można spreparować, zwłaszcza w sytuacji, gdy pracownicy powoda są premiowani za wykrywanie takich przestępstw i wykroczeń.
Witold Solski, PTRM. Krótka rozprawa o treści i na temat, czyli. Kolega przedstawił cały szereg poglądów, raczej tylko sygnalizowanych niż szerzej omawianych. Szereg poglądów PTRM zaprezentowanych jest na witrynie internetowej i warto tam zajrzeć, by się z nimi zapoznać.
Odnosząc się do wynagrodzeń krótko stwierdził, że odpowiedzieć sobie należy na pytanie, czy wynagrodzenie płacone jest za pracę, czy za wiedzę? Zapłata powinna być adekwatna do nobilitacji, wynikającej z wiedzy. Wynagrodzenia biegłych należy traktować znacznie szerzej niż tylko poprzez pryzmat okienka kasowego i wypływ środków. Opinie sądowe niosą konsekwencje w przyszłości i na wynagrodzenia biegłych należy patrzeć w kategorii kosztów ciągnionych. Złe opinie rodzą roszczenia odszkodowawcze.
Różne środowiska, w różnym stopniu są zaangażowane we współpracę z sądami. Są takie, które mają szansę zaistnieć wyłącznie w sądach. Są też takie, do których sądy z uwagi na swoje możliwości finansowe, mają silnie ograniczony dostęp.
Na kolejny pogląd, dotyczący kontradyktoryjności w postępowaniu sądowym szybko zareagował Prezes Sądu Okręgowego w Częstochowie, sędzia Robert Grygiel. Dochodzenie prawdy w postępowaniu jest ograniczone do dowodzenia w zakresie wniosków stron. Czy tak powinno być również w postępowaniu dowodowym, w zakresie opinii biegłego – na takie pytanie zabrakło już czasu i chyba raczej nie to miejsce.
Kolejne stanowisko kolegi służyło zwróceniu uwagi, iż biegli tworzą dowody w postępowaniu i sąd, nie jest w stanie tego zmienić. Ustalanie faktów staje się czynnością biegłych – co podał na przykładzie ustaleń z przebiegu wypadków drogowych.
Inną tezą, idącą pod prąd ogólnych poglądów, jest rola opinii prywatnej w postępowaniu i płynąca stąd możliwość jego usprawnienia. Słabo opłacani biegli sporządzający swoje opinie na zlecenia organów będą coraz częściej zderzać się z prywatnymi opiniami sporządzanymi przed wyspecjalizowanych i dobrze uposażonych, prywatnych ekspertów, występujących w imieniu uczestników postępowań. Prywatni eksperci, wyposażeni w wysokospecjalizowaną wiedzę, staną się problemami dla sądów. Zagadnienie to na razie jest niezauważalne, lecz nadchodzi. Zbywanie milczeniem lub ogólną niemocą problemów wynagradzanie biegłych, uderzy bezpośrednio w sądy.
Elementem podnoszenia kwalifikacji biegłych sądowych powinna być automatyczna, wprost z przepisów wynikająca możliwość zapoznania się z aktami spraw po zakończeniu postępowań, badanie losów własnej opinii i argumentacji stron w sytuacjach, w których sąd już zakończył przesłuchanie biegłego lub zasięganie opinii uzupełniającej. Biegły, tak jak strona postępowania, powinien być zawiadamiany o zakończeniu postępowania (publikacji wyroku).
Zaprezentowana została informacja o inicjatywie PTRM w zakresie oceny rzeczoznawców majątkowych jako kandydatów na biegłych sądowych, nie będących członkami stowarzyszeń, w oparciu o przyjęty przez PTRM regulamin. Co wielokrotnie Witold Solski podkreślał, ocena taka jest nieodpłatna.
W podsumowaniu wskazał, że nie można mówić o ogólnej zbiorowości biegłych sądowych. Zawsze jest pojedynczy biegły, jego opinia, pojedyncze postępowanie i pojedynczy problem do rozstrzygnięcia. Uogólnienia prowadzą do marginalizacji problemów poprzez zawłaszczanie języka dyskusji. Z biegłymi należy rozmawiać i słuchać ich poglądów. Robotników można kupić. Środowisko intelektualistów, można oszukać tylko jeden raz.
Po wyczerpaniu oficjalnej listy prelegentów, miało miejsce wiele pojedynczych wystąpień, ogólnie odnoszących się jedynie do wcześniej zaprezentowanych poglądów. Piszący tę notatkę zgłosił sprzeciw przeciw propozycji opracowania standardu dotyczącego sporządzania opinii sądowej. Pomysł ten oceniam na szkodliwy, co z uwagi na nasze środowiskowe doświadczenia, nie wymaga dalszej argumentacji. Uczestnicy Konferencji byli tego samego zdania.
Sędzia Robert Grygiel zwrócił uwagę, że nie ma potrzeby wywracania wszystkiego do góry nogami. Obecne przepisy dotyczące biegłych sądowych może nie są doskonałe, ale wystarczy je nieco zmienić, by usprawnić i uporządkować relacje pomiędzy biegłymi i sądami. Pogląd ten poparli uczestnicy Konferencji.
Podsumowując, pomimo niskiej frekwencji, Konferencja była dość ciekawa. Dużo mniej było powszechnego wylewania żali na wynagrodzenia i wyciągania indywidualnych przypadków oraz krzywd. Można było odnieść wrażenie, że zaproszeni gości wynieśli dość pozytywne doświadczenia z udziału w Konferencji.
Powoli rysuje się pogląd, że grupy zawodowe, których przedstawiciele pozyskują zlecenia w obrocie gospodarczym, mają zbliżone poglądy, które są nieco odmienne od poglądów tych środowisk, które z kolei świadczą usługi głównie na rzecz ogólnie rozumianego wymiaru sprawiedliwości. A że są to inne zapatrywania, mieliśmy okazję przekonać podczas Dziesiątej Konferencji Biegłych Sądowych.
Marian Błażek z Poznania, rzeczoznawca majątkowy, zwracał uwagę na rachunki biegłych i marginalizowanie przez sądy czynności wstępnych i pomocniczych w wycenie nieruchomości, takich jak przygotowanie danych. Brak zrozumienia problemu ujmowany jest najczęściej „doświadczeniem życiowym sędziego", tymczasem zgromadzenie danych generuje duże koszty już na wstępie – choćby poprzez różnego rodzaju opłaty za dostęp do oficjalnych źródeł (mapy, ewidencje itp.). Poddał krytyce zawartość aktów notarialnych, ich niską jakość i prawidłowość jedynie formalną. Wołaniem na puszczy raczej był wniosek aby przy zlecaniu przez sąd opinii z zakresu szacowania nieruchomości, treść zlecenia odpowiadała UGN.
Kazimierz Ciężki, ekspert techniki samochodowej i ruchu drogowego stawiał tezę, że zbyt szeroki jest zakres proponowanej ustawy o biegłym sądowym, gubi się w niej rola biegłego. Czynności podejmuje i nadzoruje sąd i to wystarcza. Jakość opinii, zależy od zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, na który bardzo często biegły nie ma wpływu.
Marian Pawelec oraz Halina Dąbrowska, w swoich indywidualnych wystąpieniach wskazywali na wręcz patologie, w zakresie gromadzenia dowodów w związku z kradzieżą energii. Liczniki energii elektrycznej, demontowane i przechowywane są przez powoda (zakład energetyczny) bez kontroli policji lub prokuratury. Taki „dowód" w sprawie łatwo można spreparować, zwłaszcza w sytuacji, gdy pracownicy powoda są premiowani za wykrywanie takich przestępstw i wykroczeń.
Witold Solski, PTRM. Krótka rozprawa o treści i na temat, czyli. Kolega przedstawił cały szereg poglądów, raczej tylko sygnalizowanych niż szerzej omawianych. Szereg poglądów PTRM zaprezentowanych jest na witrynie internetowej i warto tam zajrzeć, by się z nimi zapoznać.
Odnosząc się do wynagrodzeń krótko stwierdził, że odpowiedzieć sobie należy na pytanie, czy wynagrodzenie płacone jest za pracę, czy za wiedzę? Zapłata powinna być adekwatna do nobilitacji, wynikającej z wiedzy. Wynagrodzenia biegłych należy traktować znacznie szerzej niż tylko poprzez pryzmat okienka kasowego i wypływ środków. Opinie sądowe niosą konsekwencje w przyszłości i na wynagrodzenia biegłych należy patrzeć w kategorii kosztów ciągnionych. Złe opinie rodzą roszczenia odszkodowawcze.
Różne środowiska, w różnym stopniu są zaangażowane we współpracę z sądami. Są takie, które mają szansę zaistnieć wyłącznie w sądach. Są też takie, do których sądy z uwagi na swoje możliwości finansowe, mają silnie ograniczony dostęp.
Na kolejny pogląd, dotyczący kontradyktoryjności w postępowaniu sądowym szybko zareagował Prezes Sądu Okręgowego w Częstochowie, sędzia Robert Grygiel. Dochodzenie prawdy w postępowaniu jest ograniczone do dowodzenia w zakresie wniosków stron. Czy tak powinno być również w postępowaniu dowodowym, w zakresie opinii biegłego – na takie pytanie zabrakło już czasu i chyba raczej nie to miejsce.
Kolejne stanowisko kolegi służyło zwróceniu uwagi, iż biegli tworzą dowody w postępowaniu i sąd, nie jest w stanie tego zmienić. Ustalanie faktów staje się czynnością biegłych – co podał na przykładzie ustaleń z przebiegu wypadków drogowych.
Inną tezą, idącą pod prąd ogólnych poglądów, jest rola opinii prywatnej w postępowaniu i płynąca stąd możliwość jego usprawnienia. Słabo opłacani biegli sporządzający swoje opinie na zlecenia organów będą coraz częściej zderzać się z prywatnymi opiniami sporządzanymi przed wyspecjalizowanych i dobrze uposażonych, prywatnych ekspertów, występujących w imieniu uczestników postępowań. Prywatni eksperci, wyposażeni w wysokospecjalizowaną wiedzę, staną się problemami dla sądów. Zagadnienie to na razie jest niezauważalne, lecz nadchodzi. Zbywanie milczeniem lub ogólną niemocą problemów wynagradzanie biegłych, uderzy bezpośrednio w sądy.
Elementem podnoszenia kwalifikacji biegłych sądowych powinna być automatyczna, wprost z przepisów wynikająca możliwość zapoznania się z aktami spraw po zakończeniu postępowań, badanie losów własnej opinii i argumentacji stron w sytuacjach, w których sąd już zakończył przesłuchanie biegłego lub zasięganie opinii uzupełniającej. Biegły, tak jak strona postępowania, powinien być zawiadamiany o zakończeniu postępowania (publikacji wyroku).
Zaprezentowana została informacja o inicjatywie PTRM w zakresie oceny rzeczoznawców majątkowych jako kandydatów na biegłych sądowych, nie będących członkami stowarzyszeń, w oparciu o przyjęty przez PTRM regulamin. Co wielokrotnie Witold Solski podkreślał, ocena taka jest nieodpłatna.
W podsumowaniu wskazał, że nie można mówić o ogólnej zbiorowości biegłych sądowych. Zawsze jest pojedynczy biegły, jego opinia, pojedyncze postępowanie i pojedynczy problem do rozstrzygnięcia. Uogólnienia prowadzą do marginalizacji problemów poprzez zawłaszczanie języka dyskusji. Z biegłymi należy rozmawiać i słuchać ich poglądów. Robotników można kupić. Środowisko intelektualistów, można oszukać tylko jeden raz.
Po wyczerpaniu oficjalnej listy prelegentów, miało miejsce wiele pojedynczych wystąpień, ogólnie odnoszących się jedynie do wcześniej zaprezentowanych poglądów. Piszący tę notatkę zgłosił sprzeciw przeciw propozycji opracowania standardu dotyczącego sporządzania opinii sądowej. Pomysł ten oceniam na szkodliwy, co z uwagi na nasze środowiskowe doświadczenia, nie wymaga dalszej argumentacji. Uczestnicy Konferencji byli tego samego zdania.
Sędzia Robert Grygiel zwrócił uwagę, że nie ma potrzeby wywracania wszystkiego do góry nogami. Obecne przepisy dotyczące biegłych sądowych może nie są doskonałe, ale wystarczy je nieco zmienić, by usprawnić i uporządkować relacje pomiędzy biegłymi i sądami. Pogląd ten poparli uczestnicy Konferencji.
Podsumowując, pomimo niskiej frekwencji, Konferencja była dość ciekawa. Dużo mniej było powszechnego wylewania żali na wynagrodzenia i wyciągania indywidualnych przypadków oraz krzywd. Można było odnieść wrażenie, że zaproszeni gości wynieśli dość pozytywne doświadczenia z udziału w Konferencji.
Powoli rysuje się pogląd, że grupy zawodowe, których przedstawiciele pozyskują zlecenia w obrocie gospodarczym, mają zbliżone poglądy, które są nieco odmienne od poglądów tych środowisk, które z kolei świadczą usługi głównie na rzecz ogólnie rozumianego wymiaru sprawiedliwości. A że są to inne zapatrywania, mieliśmy okazję przekonać podczas Dziesiątej Konferencji Biegłych Sądowych.