Przy Ministerstwie Sprawiedliwości pracuje Zespół do kontynuowania prac legislacyjnych nad projektem ustawy o biegłych sądowych. PTRM przesłało Do Departamentu Organizacyjnego Ministerstwa swoje stanowisko i uwagi dotyczące problematyki biegłych sądowych.
Poniżej treść pisma:
Warszawa, 5 maja 2011 roku
Departament Organizacyjny
Ministerstwa Sprawiedliwości
Al. Ujazdowskie 11 00 - 950 Warszawa
Dotyczy: DO-VI-5031-14/11
W odpowiedzi na pismo Departamentu Organizacyjnego Ministerstwa Sprawiedliwości z 21 kwietnia 2011 roku, Polskie Towarzystwo Rzeczoznawców Majątkowych przekazuje swoje uwagi dotyczące przedstawionego zestawu zagadnień, które mają być przedmiotem dyskusji na posiedzeniu Zespołu do kontynuowania prac legislacyjnych nad projektem ustawy o biegłych sądowych w dniu 10 maja 2011 roku. PTRM podtrzymuje jednocześnie wolę bezpośredniego uczestnictwa w pracach tego Zespołu nawet jeżeli nie ma możliwości jego przekształcenia w Komitet Doradczy przy Ministrze Sprawiedliwości.
Polskie Towarzystwo Rzeczoznawców Majątkowych jest szczególnie zainteresowane problematyką biegłych Sądowych. Będąc współorganizatorem I Kongresu Nauk Sądowych zamieściliśmy na witrynie www.lkns.pl oraz www.ptrm.pl teksty, blokowo prezentujące nasze ugruntowane stanowisko. Na każdym etapie prac nad projektami zmian instytucji opinii specjalistycznych, sporządzanych dla potrzeb wymiaru sprawiedliwości, należałoby się do przytoczonych tekstów odwoływać. Przedstawiciele PTRM byli również aktywnymi uczestnikami Dziewiątej Konferencji Biegłych Sądowych w Częstochowie a w materiałach dyskusyjnych zawarte są ich wystąpienia.
Polskie Towarzystwo Rzeczoznawców Majątkowych stoi na stanowisku, że środowisko rzeczoznawców majątkowych, z uwagi na liczność biegłych sądowych z dziedziny szacowania nieruchomości i dziedzin pokrewnych, powinno być na bieżąco reprezentowane w pracach nad projektem ustawy o biegłych Sądowych. Uważamy, że nasz głos pomoże wyartykułować nie tylko zakres problemów, ale i propozycje ich rozwiązania. Z tego względu już teraz pozwalamy sobie na zgłoszenie do prac w ramach Zespołu naszych przedstawicieli, których wskażemy po wyrażeniu woli do takiej akceptacji ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości.
Odpowiadając na zaproszenie Ministerstwa Sprawiedliwości do zgłoszenia uwag odnoszących się do zestawu zagadnień, nad którymi w pierwszej kolejności pracował będzie powołany Zespół do kontynuowania prac nad projektem ustawy o biegłych Sądowych, Polskie Towarzystwo Rzeczoznawców Majątkowych składa kilka tez sygnalizujących nasze poglądy.
Biegli sądowi są trwałą instytucją polskiego wymiaru sprawiedliwości. Przywilejem, ale również obowiązkiem i kompetencją Ministra Sprawiedliwości, jest systemowe uporządkowanie archaicznych i rozproszonych przepisów, kształtujących nie tylko warunki wykonywania pracy biegłych sądowych, ale i również formę opinii przez nich wydawanych w oparciu o wiadomości specjalne, prawa i obowiązki stron postępowań, aktualizowanie warunków ekonomicznych dla wykonywanych czynności.
Z uwagi na upływającą w 2011 roku kadencję Sejmu, ustawa o biegłych sądowych nie zostanie w tym roku uchwalona, a nawet poddana pod dyskusję właściwych komisji sejmowych. Biegli sądowi, są w pełni świadomi warunków aktualnie toczonej dyskusji o ich środowisku i harmonizacji z oczekiwaniami ze współcześnie akceptowanymi sposobami realizacji procedur prawnych.
W Polsce szacuje się, że Sądy Okręgowe na swoich listach publikują około 20 000 biegłych sądowych. Podczas dyskusji nad architekturą nowej spójnej ustawy zasadnym jest rozstrzygnięcie początkowo kilku kwestii, o fundamentalnym i systemowym znaczeniu, początkowo sygnalizując chociażby formalną kwestię - czy tłumacze przysięgli mają należeć do grupy (profesji?) biegłych. Kluczowe jest też opowiedzenie się za zawodowym charakterem bycia biegłym - bądź alternatywnie okazjonalnym, ewentualnie mieszaną hybrydą powstałą z nadziei na samoregulację. Przypomnijmy, że w Polsce opinię biegłego zleca Sąd lub Prokuratura odmiennie niż w systemach anglosaskich gdzie kompetencja owa przynależy do uprawnień stron. Skoro jednak opinia zlecana jest przez organ, rodzi się przestrzeń konieczna do zagospodarowania. Mianowicie jaki jest charakter opinii biegłego? Precyzyjnie w uproszczeniu dokonanym na potrzeby dyskursu - co to jest ?opinia biegłego sądowego"? Pozornie jest to proste i trywialne pytanie oparte o definicję, jednakże podejmując się odpowiedzi zauważamy, że oczywiste - przestaje być jednoznaczne. Jaka jest relacja tezy i opinii łącznie do prawdy materialnej, bądź dowodu na podnoszony przez stronę argument?
Powszechny i jak się z pozoru zdaje oczywisty jest pogląd, że biegły nie jest zobowiązany do ustalania i gromadzenia dowodów, lecz wyłącznie do wydawania opinii w oparciu o wcześniej zgromadzony materiał, w oparciu o umiejętności i wiedzę specjalną, wyartykułowaną zwięzłym i zrozumiałym językiem i zakończoną wyciąganiem wniosków. Oczywiście znane są przykłady na fałszywość powyższego założenia. Biegli jednak ustalają fakty oraz tworzą rekonstrukcje bądź weryfikują hipotezy. Budowana projektowana przyszła norma prawna jak zawsze nie opisze wszystkich stanów oraz nie rozważy potencjalnych, uświadamianych bądź w przyszłości powstałych, możliwości. Rozpoczynając pracę nad ustawą, zdaniem PTRM trzeba odnieść się do pragmatyki.
Jakie cele i zadania Minister Sprawiedliwości powierza biegłym sądowym w ramach ich powołania i nałożonych obowiązków, w jakie instrumenty gotowy jest rzeczonych biegłych wyposażyć, aby podołali nałożonej im roli, oraz z pewnością, jakiej formy nagrody za wykonane czynności i osiąganie zamiarów wymiaru sprawiedliwości biegli słusznie mogą oczekiwać? Jeśli odpowiedzią Ministra Sprawiedliwości na zauważony problem ma być podział biegłych na osoby fizyczne i instytucjonalne, to pozostaną inne trudności, a z pewnością wyłonią się nowe jak chociażby odpowiedzialność procesowa autora opinii.
Sygnalizujemy już na tym etapie dyskusji niebagatelny problem sytuacji prawnej biegłego sądowego, powoływanego do wydania opinii przez sąd II instancji, gdzie biegły jest pozbawiony możliwości składania zażalenia na postanowienie o przyznanie wynagrodzenia, gdyż są to postanowienia ostateczne.
Odnosząc się bezpośrednio do zaproponowanego przez biuro Ministra Sprawiedliwości materiału, zawierającego zagadnienia dotyczące kształtu rozwiązań prawnych związanych z funkcjonowaniem biegłych Sądowych, który mają być w dniu 10 maja 2011 roku przedmiotem posiedzenia zespołu do spraw ustawy o biegłych sądowych, Polskie Towarzystwo Rzeczoznawców Majątkowych przedstawia swoje stanowisko, w zasygnalizowanych kwestiach.
1. Określenie statusu biegłego sądowego i ewentualnych zasad jego uregulowania w ustawie.
Pomijając bycie biegłym dla szczytnych ideałów dobra wspólnego i sprawiedliwości, korzyści skupiają się wokół prestiżu funkcji, wsparcia pozycji zawodowej, poprzez nobilitację i wyróżnienie oraz w obszarze bodźców materialnych - czyli wynagrodzenia. Istnieją jednak grupy zawodowe, dla których wizerunek biegłego sądowego nie wyróżnia ich wartościująco pozytywnie, zarówno w ramach własnej profesji, jak i ogółu społeczeństwa. W każdej grupie zawodowej istnieje piramida kariery, gdzie nie tylko najwyższe, ale i również pośrednie poziomy rozwoju, osiągane są poza dorobkiem zakreślonym kompetencjami biegłego sądowego. Poprawa wynagradzania biegłych oczywiście musi zostać wprowadzona, aby zasada wypierania dobrych biegłych przez biegłych na dorobku nie stawała się powszechną. Dalece ostrożni musimy być jednakże wobec totalnej - i wręcz nieposkromionej komercjalizacji oraz uzawodowiania funkcji biegłego. Całkiem pokaźna sfera opinii sądowych opłacanych i sporządzanych na zlecenie uprawnionego organu, implikuje konieczność pochylenia się nad kosztami poszczególnych postępowań. Wymiar sprawiedliwości w tej kwestii napędzany jest pracą, czasami przepisem związanym, jako obowiązkową bądź ściśle reglamentowaną, opłacaną niżej niż aktualnie wynagradzaną na wolnym rynku. Oczywiście skutek ewentualnego opowiedzenia się za modelem powoływania i opłacania komercyjnie przez strony biegłych, możliwy jest jedynie w pewnej grupie spraw, w większości jednak sporów cywilnych, pozostawiając przed składem orzekającym konieczność merytorycznej oceny jakości i siły argumentacji dowodu. Jak doskonale wiemy, aktualnie dysponentem dowodu jest organ, a płatnikiem jest uczestnik bądź Skarb Państwa. Z pewnością nie jesteśmy przygotowani do prowadzenia obok sporów co do zasady, równolegle sporów na dowody przedłożone prze uczestników w formie opinii sadowych. Cóż jednak można zmienić dzisiaj? Ponawiamy propozycję, a raczej konieczność szybkiego urealnienia zasad wynagradzania czynności biegłych sądowych.
Dodatkowo prosimy o rozważenia systemowego dopuszczenia biegłych do akt spraw w postępowaniach, w których składali opinie, w szczególności już po jej złożeniu, aby kolejnym argumentem za byciem biegłym była informacja czy - i w jakiej formie ostała się opinia, jakich treści opinie złożyli kolejni biegli i jak strony odniosły się do materiału sądowej oceny. Wydaje się, że nie ma negatywnych konsekwencji wprowadzenie takiego dopuszczenia. Apetyt na wiedzę, możliwość podnoszenia w ten sposób kwalifikacji zawodowych oraz przekonanie o skuteczności własnych oświadczeń, mogą stać się istotnymi argumentami za tak ukierunkowaną ścieżką kariery zawodowej, również w obszarze opinii wydawanych na potrzeby rozstrzygnięć sądowych.
Zupełnie podstawową kwestią w zakresie uregulowań formalnych, jest w pierwszej kolejności wskazanie, jaki rodzaj stosunku prawnego, łączy wykonawcę usługi - biegłego sądowego - ze zlecającym - a więc organem procesowym, jakimi cechami jest opisywany, jakimi uprawnieniami i obowiązkami? Czy jest to umowa tylko dwóch stron? W obecnym kształcie przepisów regulujących wzajemne zobowiązania, obowiązki wykonawcy usługi są dość jasno i rygorystycznie zakreślone. Natomiast w przypadku obowiązków drugiej strony - jest co najmniej niekonsekwencja. Otóż jednym z oczywistych warunków wykonania zobowiązania przez zamawiającego jest zapłata wynagrodzenia w określonym terminie. Czy termin ten jest znany w chwili ?podpisania umowy" a więc w momencie wydania polecenia biegłemu aby sporządził opinię? Zlecający, przy całej staranności swoich czynności, nie jest w stanie przewidzieć, czy strona postępowania, nie zgłosi zarzutów do opinii biegłego, lub idąc dalej, dla realizacji własnych celów procesowych, nie będzie kwestionować jakichkolwiek postanowień sądu, w tym dotyczących przyznania wynagrodzenia, z wykorzystaniem instytucji kasacji włącznie. Stosunek prawny, łączący teoretycznie wyłącznie biegłego sądowego ze zlecającym mu wykonanie czynności procesowych organem, jest uzależniony od woli osób trzecich -stron postępowań, uczestników, podsądnych. Oni w ramach własnych uprawnień, mogą tak wpływać na wykonywanie umowy - tak zwanej publiczno-prawnej - łączącej biegłego z organem procesowym, że organ ten, nie jest w wstanie zagwarantować wykonania swojego zobowiązania co do sposobu zapłaty wynagrodzenia, a więc istotnej części umowy.
Powstaje więc pytanie - czy wykonawca usługi wiedząc, że każdy uczestnik procesu może zablokować mu zapłatę wynagrodzenia na czas niemalże nieokreślony (a kilkuletnie spory sądowe, to nie jest nic nadzwyczajnego), będzie zainteresowany nawet nie tyle podjęciem jakiejkolwiek współpracy, ale chociażby przygotowaniem organizacyjnym zapewniającym sprawne przekazanie opinii, wykonaniem jej ze szczególną starannością, zaangażowaniem, wykorzystaniem najnowszej i stale aktualizowanej wiedzy branżowej?
Zasadnym zdaje się, więc takie ukształtowanie procedury, aby zagwarantować biegłym sądowym prawo do rzetelnego rozliczania obowiązków przez zlecających, a zlecających wyposażyć w narzędzia to umożliwiające. Jedną z możliwości jest pozbawienia stron postępowań sądowych prawa do skarżenia postanowień sądu w sprawie wynagrodzeń biegłych, a uprawnienie w tym zakresie przysługiwałoby wyłącznie biegłym sądowym. Ta z pozoru wręcz irracjonalna propozycja, powinna jednak mieć rację bytu. Zasady kalkulacji wynagrodzeń biegłych sądowych określone są w przepisach prawa powszechnie obowiązującego i podlegają ścisłej kontroli sądowej. Z chwilą złożenia opinii w sądzie, opinia biegłego podlega ocenie w zakresie merytorycznym - a więc badana jest między innymi w tym zakresie, czy biegły odpowiedział na wszystkie tezy zawarte w zleceniu. Jeżeli sąd precyzyjnie zapytał, a biegły w pełnym zakresie odpowiedział, to czemu ten stan nie ma oznaczać wykonania umowy? Powyższe rozwiązanie nie wyklucza przecież możliwości zadawania w terminie późniejszym biegłemu pytań, a nawet w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości, żądania zwrotu nienależnie wypłaconego wynagrodzenia.
2. Model powoływania biegłych Sądowych - organy I i II instancji.
Kolejne zagadnienie dotyczy modelu powoływania ekspertów do konkretnych postępowań. Racjonalnym jest odejście od obowiązku powoływania biegłych z list prowadzonych przez uprawnione organy (dziś - Prezesa SO) i dopuszczenie możliwości powoływania innych ekspertów, we wszelkich rodzajach postępowań (w tym - przygotowawczych, egzekucyjnych, upadłościowych).
Lista biegłych sądowych, mająca być ułatwieniem dla organów procesowych, jest w istocie rodzajem reglamentacji w dostępie do szerokiej rzeszy ekspertów.
Za jakość postępowania odpowiada prowadzący je organ, a sprawności wcale nie musi poprawiać posiłkowanie się wyłącznie biegłymi z listy. Zwiększenie elastyczności w tym zakresie, musiałoby być jednak obwarowane merytorycznym przygotowaniem eksperta do sporządzania takich opinii, przy czym ocena owego merytorycznego przygotowania, nie może sprowadzać się jedynie do przedłożenia świadectwa ukończenia studiów wyższych.
Aby móc radzić o modelu powoływania biegłych nie można stracić z oczu modelu zgłaszania się biegłych. Wszyscy nie chcemy modelu doboru negatywnego. Procedura obowiązująca pozostawia Prezesom wystarczającą ilość swobody co do podejmowania decyzji i powoływania biegłych, jak też co do stawiania przed aplikującymi, w porozumieniu z przedstawicielami grup zawodowych, regulacji szczególnych. Dopóki sąd powołuje biegłych i dopuszcza dowód z opinii, nie ma uzasadnionych przesłanek, aby zwolnić organ z odpowiedzialności za podejmowane postanowienia. Nie wolno przemilczeć faktu, że poszczególni sędziowie i prokuratorzy powołują biegłych z listy oficjalnej, bądź w szczególnych przypadkach z własnej listy unikalnych specjalistów. Istotą powołania biegłego nie jest szczególny fakt ?namaszczenia", lecz sporządzenie opinii w sprawie przez osobę posiadającą wiadomości specjalne. To nie listy biegłych stanowią o sile, sprawności i kompetentności biegłych. Instytucja biegłych powinna bronić się opracowanymi opiniami. W takim przypadku koniecznie należy zastanowić się nad weryfikacją profesjonalizmu składanych opinii sądowych. Badając jednak poziom merytoryczny poszczególnych opinii ustawodawca musi baczyć, aby nie naruszać ewentualnie niezależności i niezawisłości biegłych.
Niejasnym jest w zaproponowanym rozwiązaniu, co jest organem pierwszej instancji a co organem instancji drugiej. Można się jedynie domyślać, że propozycja zmierza do zapewnienia możliwości odwołania się kandydata na biegłego sądowego od negatywnego rozstrzygnięcia, czyli odmowy wpisu na listę. Zadaje się, że takie ukształtowanie zasad naboru, co do zasady, jest racjonalne i słuszne. Wątpliwości mogą pojawić się przy wskazaniu procedury związanej z rozstrzyganiem takich sporów. Bez poznania bliższych szczegółów, trudno wskazywać na dobre lub złe strony pomysłu.
3. Sposób weryfikacji kandydatów do pełnienia funkcji biegłego sądowego.
Generalnie im mniej sztywnych algorytmów i sformalizowanych procedur tym lepiej. Być może listy biegłych należy bardziej otworzyć, dopuścić w większej ilości kolejne opinie a w najdalej idącym pomyśle ustanowić instytucję kontr-opinii, sporządzanej przez kolejnego biegłego na zlecenie strony. Zarzut przewlekania wystąpi symetrycznie, gdy nie docenieni biegli zaczną współpracować z pełnomocnikami stron, zasilając akta zestawieniami pytań i uwypukleń braku precyzji w pierwotnych opiniach powstałych na potrzeby postępowania. Istnieje ryzyko, że lepsi biegli pracować zaczną dla stron (opinie prywatne), a nie wyłącznie dla powołującego ich organu. Trzeba w tym miejscu zauważyć, bowiem pewien pojawiający się stan, w którym utrzymanie się pierwszej opinii odchodzi w zapomnienie m.in. z powodu pauperyzacji instytucji biegłego sądowego. Warto zastanowić się na dopuszczeniem powoływania biegłych przez strony z obowiązującej listy, a więc dopuszczeniem opinii prywatnej na prawach opinii sądowej.
Kwestią podstawową jest zbadanie, czy ekspert posiada faktycznie wiadomości specjalne. Wydaje się, że dla ?stałych" biegłych sądowych - wpisanych na odpowiednią listę, takim wymogiem jest ukończenie studiów wyższych w dziedzinie, w której biegły jest ustanowiony. Z uwagi na rozwój nauki i wielu specjalistycznych dziedzin, zarówno z obszaru kryminalistyki, jak i procesów gospodarczych, społecznych i ekonomicznych itd. za spełnienie tego warunku należałoby uznać również ukończenie studiów podyplomowych (które i tak muszą przecież być poprzedzone studiami I lub II-ego stopnia). Całkiem również naturalnym jest przyznanie statusu eksperta posiadającego wiadomości specjalne osobie, z odpowiednim tytułem zawodowym lub licencją, nadanymi w trybie innych przepisów.
Równocześnie też jedynie odnotowanie tego rodzaju wykształcenia ?kierunkowego", zdaje się być zbyt daleko idącym uproszczeniem. Wiedzę specjalistyczną, należy stale aktualizować. Każdy ekspert, niezależnie od tego, czy jest biegłym sądowym, czy też nie, powinien być wyposażony w wiedzę aktualną. Trywialnym jest pytanie, czy osoba, która zakończyła swoją edukację z tytułem magisterskim na przykład w 1970 roku, jest dziś nadal dobrym ekspertem? Bez bieżących szkoleń, kursów, dodatkowych studiów, taka wiedza aktualnie jest już raczej mało przydatna. Naturalne wydaje się, więc takie ukształtowanie wymogów wobec biegłych sądowych - nie tylko wobec kandydatów, ale wobec wszystkich biegłych, aby weryfikacja ich wiedzy obejmowała również zagadnienia systematycznego aktualizowania wiedzy eksperckiej.
Kwestie związane z niekaralnością, powinny weryfikować te obszary, w których naruszenia prawa są istotne z punkt sprawowanej funkcji. Polskie Towarzystwo Rzeczoznawców Majątkowych nie czuje się kompetentnym do zabierania stanowiska w tej kwestii. Przypuszczamy jednak, że negatywnie należałoby ocenić co najmniej te osoby, które dopuściły się przestępstw przeciwko dokumentom, życiu i zdrowiu osób oraz składały fałszywe zeznania.
Niebagatelne jest również zagadnienie posiadania nie tylko doświadczenia zawodowego, ale również i życiowego. W różnych postępowaniach, na podstawie opinii biegłych są przecież rozstrzygane bardzo istotne sprawy. Choćby minimalny okres pracy zawodowej - na przykład 2 lata, ukończony wiek - na przykład 25-30 lat, powinny być wystarczającymi przesłankami do stwierdzenia posiadania doświadczenia i w tym zakresie.
Powoływanie Komisji, weryfikującej ten cały zakres kwalifikacji, nie wydaje się być dobrym pomysłem. Po pierwsze, w wielu zawodach eksperci posiadają tytuły zawodowe nadane na podstawie przepisów prawa. Kto miałby taką wiedzę ponownie weryfikować? Jakie byłyby skutki zawodowe dla osoby, która takiej weryfikacji - z różnych względów- by nie podołała? Po drugie, w środowiskach skonfliktowanych, o różnych kierunkach rozwoju zawodowego, dobór członków Komisji może skutkować próbami rozwiązywania problemów środowiskowych, w negatywnym tego działania wymiarze. Nie wspominając już o wielce prawdopodobnych dążeniach do ustalania kryteriów doboru kandydatów na biegłych sądowych na podstawie własnych reguł, narzucaniu obowiązków, a więc działań charakterystycznych dla działalności korporacyjnej.
Poza wskazaniem kwestii zakresu uprawnień dla tak ukształtowanej Komisji, należałoby również wskazać kryteria doboru jej członków i zakres ich odpowiedzialności. Komisja, która weryfikowałaby biegłych, wprost kształtowałaby wszak listę ekspertów dostępnych dla sądów i musiałaby ponosić odpowiedzialność za taką kwalifikację. Tym samym powstałaby instytucja, która ponosząc tylko teoretyczną odpowiedzialność w dużym zakresie decydowałaby zamiast organu sądowego o byciu, lub nie, biegłym. Każda taka instytucja działając korporacyjnie może wpływać na kierunek rozstrzygnięć nie dopuszczając do pracy osoby mające znakomity dorobek w konkretnej dziedzinie, lecz prezentujące inne stanowisko lub poglądy, w zakresie rozwiązań metodycznych, warsztatowych bądź innych obszarów wiedzy specjalnej.
Prowadzenie list biegłych sądowych przez prezesów sądów okręgowych na dotychczasowych zasadach zapewnia pełną bezstronność i jest jej gwarantem.
Uprawnienia Komisji, jeśli takowa miałaby powstać, powinny się raczej ograniczać do zbadania wymogów formalnych. Ale jeśli w taki sposób zakres prac Komisji byłby zakreślony to jest ona zbędna. Te czynności mogą tak jak dotychczas, wykonywać pracownicy administracyjni sądów, co zdaniem PTRM jest rozwiązaniem optymalnym.
4. Przyznanie biegłemu statusu funkcjonariusza publicznego i kwestia ochrony i zasad wykorzystywania tytułu ?biegły sądowy"
Wobec zmian w ustawie Kodeks Karny przyznającej status funkcjonariusza publicznego osobie, która odpiera zamach na jakiekolwiek cudze dobro chronione prawem, chroniąc bezpieczeństwo lub porządek publiczny, status biegłego sądowego jako funkcjonariusza publicznego staje się chyba oczywisty - w innych istotnych obszarach życia publicznego wszak taki zakres ochrony jest już uregulowany. Obecnie dyskusja nad tym zagadnieniem, wobec oczywistości rozstrzygnięcia, staje się chyba już nadto opóźniona i biegły sądowy taką ochroną po prostu powinien być objęty.
Pojawiające się niekiedy głosy o możliwości dopuszczenia posługiwania się tytułem biegłego sądowego w obrocie gospodarczym lub cywilnym, nie wynikają wbrew pozorom, z oczekiwań rynkowych. Rynek, tak jak sąd, oczekuje ekspertów posiadających wiadomości specjalne. Sąd, czy też raczej procedura powoływania biegłego, nie wyposaża biegłego w takie wiadomości specjalne. Ustanowienie biegłym sądowym samo z siebie nie czyni mądrym. Przecież jest odwrotnie. Najpierw trzeba być mądrym, by być biegłym. Wykorzystanie tytułu biegłego sądowego poza sądem (lub innymi uprawnionymi organami) służy, więc wyłącznie reklamie lub egoistycznie pojmowanej potrzebie wyróżnienia lub wręcz samodowartościowania.
Czy wymiar sprawiedliwości powinien wspierać reklamę i marketing ekspertów? Czy dalszym krokiem będzie całkiem naturalna chęć pochwalenia się, w ilu sprawach - albo też jakich - taki biegły wydawał opinie? A w ilu był lepszy i dlaczego? Czy w takiej sytuacji pozostawienie stronom postępowań możliwości wskazywania biegłych w trakcie procesu, nie będzie sprowadzać się do wskazywania osób o wybitnych zdolnościach marketingowych, a nie wiedzy potrzebnej dla konkretnego postępowania?
Dopuszczenie tytułu ?biegłego sądowego" do powszechnego użycia przez osoby wpisane na odpowiednie listy, nie znajduje raczej jakiegoś szczególnego uzasadnienia. PTRM opowiada się za objęciem tytułu ?biegły sądowy" ochroną, a jego wykorzystywanie w czynnościach poza obszarem postępowań prowadzonych przez uprawnione organy, winno być egzekwowane jako bezprawne.
5. Długość okresu kadencji biegłych sądowych.
Długość kadencji wydaje się być jest jedynie problemem z poziomu sporu akademickiego. Rozważać można go jedynie w perspektywie harmonogramów poszczególnych procedur. Powołanie eksperta do sprawowania funkcji biegłego sądowego jest wynikiem realizacji odpowiedniej procedury - ale i skutkiem suwerennej decyzji Prezesa Sądu. W każdej chwili biegły może zostać usunięty z listy bądź samemu zgłosić rezygnację. Przedstawiciele grup zawodowych indywidualnie zobowiązani do wykonywania funkcji biegłego na żądanie uprawnionego organu, mogą znajdować się poza listą, a biegłymi potencjalnie(również w trybie przepisów kpk) nadal pozostają.
Kadencja nie może być zbyt krótka. Mimo wszystko, aby być biegłym należy ponosić dodatkowe koszty, związane na przykład ze specjalistycznymi szkoleniami, nabywaniem literatury, baz danych itd. Okres pięcioletni zapewnić powinien w miarę swobodne rozliczanie takich kosztów. Kadencja pierwsza, mogłaby być takim okresem próby, jednakże wobec możliwości skreślenia z listy biegłego w każdym momencie takie rozróżnienie nie jest potrzebne.
Można rozważyć również system jednej kadencji, polegającej na jednokrotnym powołaniu na funkcję biegłego sądowego, która wygasa dopiero wraz z upływem określonego wieku biegłego sądowego, wskutek decyzji organu prowadzącego listę biegłych sądowych lub na wniosek zainteresowanego. Propozycja taka ogranicza liczbę czynności administracyjnych, związanych z prowadzeniem list. Reakcji organu prowadzącego listy wymagałaby sytuacja, w której jakikolwiek organ procesowy, prowadzący konkretne postępowanie, mając swoje zastrzeżenia w związku z prowadzonymi czynnościami, wnosi o weryfikację osoby biegłego. Ocena pracy biegłego odbywałaby się więc na bieżąco, a tylko w niezbędnych sprawach wymagana byłaby interwencja.
6. Uprawnienia organów do powoływania w konkretnych sprawach biegłych spoza listy.
Nie ma i nie będzie korporacji biegłych. Brak również podstaw do grupowej ochrony biegłych poprzez obdarowywanie ich wyłącznością. Uszczuplenie prerogatyw Sądów i Prokuratur do powoływania biegłych wyłącznie z listy stwarza zagrożenie i niebezpieczeństwo instrumentalizacji procesu powoływania biegłych i sporządzania opinii sądowych. Oczywiście należy pozostawić możliwość decyzji mądrości powołującego i odpowiedzialnego za postępowanie.
Listę ukształtuje organ, który będzie z mocy ustawy uprawniony do stworzenia listy ekspertów. Organ ten, będzie miał więc niemały wpływ na jakość postępowania, a być może przez to również na kształt opinii. Swobodne dopuszczanie ekspertów spoza list biegłych, powinno zabezpieczyć przed takim - być może mimowolnym lub tylko teoretycznym - tendencyjnym doborem. Listy biegłych sądowych powinny być ułatwieniem dla prowadzonych postępowań, a nie quasi korporacyjnym zezwoleniem na wykonywanie zawodu, w określonym obszarze i czasie. Zakres reglamentacji powinien zapewnić dostęp do ekspertów posiadających wiadomości specjalne, a nie go ograniczać.
7. Prowadzenie listy biegłych Sądowych
Lista - jeżeli musi być prowadzona - powinna być sporządzana jak dotychczas przez Prezesów Sądów Okręgowych, jednak przez wszystkich w takim samym formacie i systematycznie przesyłana do jednostki koordynującej jednolitość reguł i nomenklatury. Koniecznie należy zmniejszyć ilość informacji o biegłych publikowanych na witrynach internetowych, w szczególności dane o adresie zamieszkania, które są zbyt wrażliwymi, aby każdy miał do nich dostęp. Podnieść należy przy okazji, że powinien być zniesiony obowiązek składania szczegółowych danych do akt postępowania - wraz z rachunkiem za wykonane czynności, w tym numery identyfikacji, adres zamieszkania. Dane takie, winny być przechowywane w inny sposób.
Zakres informacji o biegłych, udostępnianych na listach, powinien zapewnić wskazanie rodzaju specjalności, w której biegły jest ustanowiony oraz umożliwić nawiązanie z takim biegłym kontaktu. Współcześnie, kontakt taki powinien być również zapewniony poprzez drogę elektroniczną. Na pewno zakres informacji powinien być podzielony na dostęp publiczny i dostęp zastrzeżony. W zakresie dostępu zastrzeżonego, informacje dostępne byłyby wyłącznie dla organów prowadzących postępowania i obejmowałyby na przykład dane adresowe biegłych sądowych.
Należałoby zwrócić uwagę na prawo do ochrony danych osobowych biegłych sądowych. To, że biegły korzystać może z ochrony tak jak funkcjonariusz publiczny nie oznacza jeszcze, że jest osobą publiczną.
W świecie współczesnych technik przetwarzania danych, powiązanie zdawałoby się, pojedynczych, wręcz zamaskowanych informacji, jest coraz prostsze. Profilowanie danych (osób), a więc automatycznie przetwarzanie danych bywa wykorzystywane dla celów marketingowych reklamowych, a bywa i przestępstw. Dla takiej działalności, powiązanie informacji z różnych źródeł może być pomocnym przy utworzeniu profilu ofiary. Oczywiście jest to skrajny przypadek, jednakże należałoby sobie uzmysłowić, na ile wirtualny świat powinien wkraczać w życie osobiste, i czy listy (zestawienia danych) zawierające dane osobowe, publikowane przez organy władzy publicznej, powinny takim niepożądanym zjawiskom sprzyjać.
Prezes Zarządu PTRM
Piotr Walczyk
Pismo to jest do pobrania w formacie PDF (link poniżej)
W odpowiedzi Ministerstwo przesłało informację o przebiegu posiedzenia Zespołu. Na posiedzeniu przedstawiono treść zgłoszonych przez PTRM. Kwestia uczestnictowa PTRM w przyszłych posiedzeniach jest w trakcie rozpatrywania. Treść pisma do pobrania w formacie PDF (link poniżej).